2012-05-04

City, city, city ... Warsaw :)


Nie wiem jak tłumaczyć fakt, że  kolejne już odwiedziny w stolicy połączone są z opadami deszczu. O ile wcześniej można było zwalić wszystko na wczesną wiosnę i kapryśną pogodę, to tym razem cała Polska ogarnięta falą  upałów motywowała raczej do zamiany długich portek na szorty i pozostawienie w domu tak zwanego "ekwipunku awaryjnego". Całą  podróż do Wa-wy spędziliśmy w pociągowym korytarzu, wisząc za otwartym oknem i wystawiając mordki do słońca. Ważne, aby wspomnieć, że podróż ta trwała zaledwie nieco ponad sześć godzin, więc idzie ku dobremu.
Wieczór spędziliśmy u  naszej niezawodnej Ani, dzięki której zawsze mamy gdzie spędzić noc i możemy liczyć na oprowadzanie po ciekawych zakątkach. Nie inaczej było tym razem, zarezerwowany dzień  wolny spędziliśmy w Wilanowie. Właśnie tutaj dopadł nas deszcz połączony z kilkoma grzmotami dochodzącymi ze skłębionych ciemno szarych chmur. Nie daliśmy się zastraszyć bo ogromnie chcieliśmy zobaczyć realizację projektu Augustyna Locciego. Dlaczego ten barokowy pałac królewski wraz z parkiem jest tak niezwykły? Po pierwsze przetrwał wojenne  i rozbiorowe zawieruchy a po drugie to wyjątkowe połączenie stylu oraz sztuki europejskiej i staropolskiej tradycji budowy. Zbudowany dla króla Jana III Sobieskiego i Marii Kazimiery, w kolejach losu był siedzibą polskich rodów magnackich oraz rezydencją króla Augusta II Mocnego a do roku 1946 przechodził z rąk do rąk znanych rodzin arystokratycznych. Warto dodać, że to właśnie tutaj w roku 1938 przyszła na świat, pochodząca z rodziny hrabiowskiej, znana aktorka Beata Tyszkiewicz.



Nas najbardziej, ze względu na pogodę i padający deszczyk zainteresowała chińska altana, w której urządziliśmy sobie piknik z przygotowanych przez Anię smakołyków. Wykorzystując okazję dziewczyny zrobiły sobie sesję zdjęciową  z parasolkami.




Następnego dnia wstaliśmy bardzo wcześnie. To był nasz wielki dzień  bo po raz pierwszy w życiu mieliśmy odwiedzić studio radiowe. Ubraliśmy nasze podróżnicze koszulki i ruszyliśmy na spotkanie z Kasią Stoparczyk i radiową "Trójką". Wzięliśmy udział w audycji "Zagadkowa Niedziela", która wyjątkowo odbyła się w czwartek :) Jako zaproszeni goście mieliśmy opowiedzieć słuchającym nas dzieciom i ich rodzicom o projekcie Pokonać Niemożliwe 2011, czyli o naszej podróży dookoła świata. Jako debiutanci - a było nas takich w studio więcej ponieważ była z nami na początku czteroletnia Zosia, z którą wspieraliśmy się wzajemnie - bardzo mocno się denerwowaliśmy. 


Zupełnie niepotrzebnie, jak się okazało bo pani Kasia to istny radiowy anioł, który dzięki swojemu doświadczeniu i wyjątkowej serdeczności sprawia, jakbyśmy znali się od wielu lat a atmosfera przypominała raczej pogawędkę przy herbatce. Fakt, praca w radiu nie jest łatwa. Trzeba trzymać się czasu, zawsze trzeba być dobrze przygotowanym do tematu i obsługiwać podświetlane guziczki :) Zawsze potrzebne jest wsparcie, którym są ludzie zza wielkiej szyby, kontrolujący to, co wychodzi w eter. 


Oczywiście moment, kiedy zbliżamy się po raz pierwszy do radiowego mikrofonu jest wyjątkowy i zapamiętamy go do końca życia. Niemałym również zaskoczeniem był odzew po zakończonej audycji, wiemy już, że słuchano nas w odległej Azji, na wschodnim krańcu Chin i w Holandii. Było nam ogromnie miło... i pamiętajcie, dwadzieścia dwa i siedem trójek :)
Kto nie usłyszał nas "na żywo" a ma ochotę odsłuchać wspomnianej audycji, może to zrobić przez najbliższe dwa tygodnie  pod podanym adresem:

A tymczasem w temacie Trzeciego Maja i Łazienek Królewskich w pięknych promieniach słońca.



Konstytucja  3-ego Maja.


Odświętny Fryderyk.

Teraz już wiem, co oznacza rodzinna podwózka :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...